Wielki Czwartek
OCZYSZCZENIE WARUNKIEM KOMUNII Z PANEM
Czcigodni i Drodzy uczestnicy Świętej Liturgii Wielkiego Czwartku.
Tego wieczoru cały Kościół gromadzi się w wieczerniku. Powraca do wieczernika, aby wyznać i dać świadectwo, że stale w nim trwa - i nigdy z niego odejść nie może.
Wieczernik znajduje się w Jerozolimie - i zarazem na tylu miejscach całego okręgu ziemi. Jednakże szczególnie dzisiejszego wieczoru wszystkie te miejsca pragną być wieczernikiem: miejscem Ostatniej Wieczerzy. I wszyscy, którzy się na miejscach tych gromadzą, przychodzą pamięcią i sercem do tego jednego jedynego Wieczernika, który był historycznym miejscem Wieczerzy Pańskiej. Do Wieczernika Chrystusowej Eucharystii.
Idźmy więc tam, my zgromadzeni w tej świątyni, która od wieków jest katedrą Biskupa Rzymu. Idźmy z miłością i pokorą. Pozwólmy się ogarnąć wielkości tych chwil - jedynych w dziejach istnienia świata. Poddajmy myśli nasze i serca Wydarzeniu i Tajemnicy, którą żyje bez przestanku Kościół. W najgłębszym skupieniu słuchajmy słów Pana i Jego Apostołów. Patrzmy na każdy Jego ruch, na każdy gest. Czytajmy w głębinach Jego serca paschalne orędzie zbawienia. Przyjmujmy wreszcie Sakrament Nowego i Wiecznego Przymierza - i żyjmy tą Miłością, która w nim ma swe niewyczerpalne źródło na życie wieczne.
Oto Jezus pochyla się do nóg Apostołów, ażeby je umywać. Chce przez to wyrazić potrzebę szczególnej czystości, jaka ma panować w sercach tych, co przystąpią do Ostatniej Wieczerzy. Jest to czystość, którą On tylko sam może sprawić w ich sercach. I dlatego próżne sprzeciwy Szymona Piotra, ażeby Pan nie umywał jego nóg. Próżne słowa tłumaczeń. Pan i tylko Pan może sprawić w tobie. Piotrze, tę czystość, jaką jaśnieć ma serce twoje przy Jego Uczcie. Pan i tylko Pan może obmywać nogi i oczyszczać ludzkie sumienia, bo na to potrzebna jest moc odkupienia: moc ofiary przemieniającej człowieka od wewnątrz. Na to potrzebna jest pieczęć Baranka Bożego, wyciśnięta w sercu człowieka jak tajemniczy pocałunek miłości. Więc na próżno sprzeciwiasz się Piotrze. Na próżno tłumaczysz swojemu Mistrzowi. Pan odpowiada twojemu zapalczywemu sercu: "Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później to będziesz wiedział" (J 13, 7). A gdy jeszcze bardziej sprzeciwiasz się Piotrze, Pan ci mówi: "Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał cząstki ze mną" (J 13, 8).
Oczyszczenie jest warunkiem komunii z Panem. I jest warunkiem tej komunii owa pokora i gotowość służenia drugim, której Pan sam daje nam przykład, gdy pochyla się do nóg swoich uczniów, by je umywać jak sługa.
Trzeba więc, aby Kościół - gdziekolwiek się gromadzi, w jakimkolwiek wieczerniku świata - pamiętał i stale przypominał, że te są warunki komunii z Panem: czystość wewnętrzna i pokora serca gotowego służyć bliźnim - a w bliźnich Bogu. Niech nikt nie przystępuje do tej Wieczerzy z sercem fałszywym, z sumieniem grzesznym, z pysznym mniemaniem o sobie, bez gotowości służenia.
"Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, jak ja was umiłowałem" (J 13, 34).
Kielich Przymierza to krew Zbawiciela.
Oto zbliża się chwila, w której Pan weźmie ten kielich w swoje ręce. Przedtem jeszcze "wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: To jest Ciało moje, za was wydane (które za was będzie wydanej" (Łk 22, 19; por. teksty paralelne). A teraz bierze kielich, aby ustanowić przezeń Przymierze z Ojcem w swojej krwi. Oto "krew Nowego i Wiecznego Przymierza, która za was będzie przelana" (Mk 14, 24; por. teksty paralelne).
Kiedyś już została objawiona przez Boga Ludowi Starego Przymierza Pascha we krwi baranka. Było to wówczas, kiedy Pan postanowił wyprowadzić ten Lud z niewól egipskiej. Wtedy właśnie kazał im zabić jednorocznego baranka lub jagnię i naznaczyć jego krwią odrzwia domów, w których mieszkali. Kazał im też, gromadząc się rodzinami, spożywać mięso pieczone owego baranka, trzymając w rękach laski i sandały mając na nogach. Był to bowiem wieczór Paschy, czyli Przejścia Pana - i początek wyzwolenia Jego Ludu z niewoli Egiptu (por. Wj 12).
W wieczerniku ówczesne pokolenie Izraela - to, w którym wypełniła się ostatecznie zapowiedź Mesjasza - spełniało obrzęd Paschy Starego Przymierza. A przewodził temu obrzędowi w rodzinie swych Apostołów sam Jezus - Baranek, którego już nad brzegiem Jordanu wskazał Jan - Baranek Boży, Pascha Nowego Przymierza.
Oto bierze w swoje ręce chleb paschalny, niekwaszony. Oto podnosi kielich pełen wina. Podaje i rozdaje Apostołom. Oto wypowiada słowa, które objawiają tajemnicę Baranka znad Jordanu - Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata. Jego Ciało będzie za nas wydane. Jego krew będzie przelana na odpuszczenie grzechów.
Apostołowie słyszą słowa, których w pełni nie rozumieją teraz - ale zrozumieją je później. Może już jutro, kiedy Pan będzie ubiczowany do krwi i przybity do krzyża. A może dopiero później, kiedy zmartwychwstanie - i przyjdzie do nich znów, do tego samego wieczernika Wielkiego Czwartku. Szczególnie zaś wówczas, kiedy w tym wieczerniku zstąpi na nich Duch Święty - Duch Pana, którego przyobiecał wraz z ofiarą swojego Ciała i Krwi i wraz z Ostatnią Wieczerzą: z Eucharystią Wieczernika.
Apostołowie słyszą te słowa i uczestniczą w Wydarzeniu. A jeśli nawet zrozumieją w pełni dopiero później - to jednak już wtedy, w Wieczerniku Wielkiego Czwartku, dokonało się to, co mieli zrozumieć - i co mieli odtąd czynić na Jego pamiątkę.
A myśmy także to przyjęli od nich i od ich następców.
I dlatego serca nasze przepełnione są świętym drżeniem czci i miłości, gdy oto znów nadszedł Wielki Czwartek - i jesteśmy tutaj zgromadzeni, by uczestniczyć w Liturgii Ostatniej Wieczerzy.
Czymże się Panu odpłacę za wszystko, co mi uczynił? (Ps 116 [115], 12).
św. Jan Paweł II
Homilia w czasie Mszy św. Wieczerzy Pańskiej - 3 IV 1980