Sen ze św.Janem Pawłem II
Nigdy nie zapomnę tego spojrzenia, tych błękitnych oczu św. Jana Pawła II.
A było to 3 lata temu: śni mi się duża sala spotkań-wykładów. Krzesła poustawiane w dwóch rzędach, Ojciec św. Jan Paweł II odpowiada na pytania zadawane z sali. W pewnym momencie wychodzi zza mównicy i pomału idzie wzdłuż krzeseł osób siedzących. Ja siedziałam na samym rogu, zadałam pytanie, Ojciec stanął, zaczął odpowiadać, złapał mnie za rękę -właściwie ujął moją dłoń w swoje dwie, patrzył mi w oczy i odpowiadał na pytanie. Byłam pod takim wrażeniem, że nie pamiętam pytania. Pamiętam ten ciepły uśmiech, to głębokie spojrzenie w oczy-aż do wnętrza. To było niesamowite przeżycie. W każdej chwili jak sobie przypomnę ten sen to ogarnia mnie taki spokój i takie ciepło płynące z Jego oczu. Po udzieleniu mi odpowiedzi, uśmiechnął się, puścił moją dłoń i szedł dalej. Kocham Cię św. Janie Pawle II.
Pozostaję w modlitwie.
Basia