Przeglądaj listy do św. Jana Pawła II
Święty Janie Pawle II
Święty Janie Pawle II,rnKiedyś wracając z Warszawy zauważyłam tablicę z napisem „Kupię twojego dłużnika”. Zatrzęsło mną! Czy dłużnik jest niewolnikiem? Powiesz Ojcze, że przede wszystkim jest człowiekiem, to prawda, ale gdybyś tak raz jeden tylko wszedł, na jeden dzień, do jakiegoś polskiego domu, który uwikłany jest w pętlę zadłużeniową, zauważyłbyś jak bardzo taki człowiek i taka rodzina jest zniewolona. Trudno o tym mówić i pisać. Hasło z tablicy reklamowej szokuje ale odzwierciedla prawdę. Długi to niewola, to więzienie, w którym mieszkają na co dzień Twoi rodacy Ojcze, ci, którzy powinni czuć się wolnymi. rnrnTak wiele razy nas nauczałeś Ojcze, tak często ostrzegałeś, niestety słabi jesteśmy i zamiast uczyć się na błędach innych, wciąż popełniamy swoje własne. rnrnOjcze, bądź nam Patronem i pomocą w naszych zniewoleniach, pomóż nam wydostać się z pęt naszych zmartwień, pomóż nam wyjść z naszych własnych więzień, błagaj Boga aby na naszych drogach postawił Cyrenejczyków, tak często brakuje nam sił aby dalej iść. Pomóż nam samym być Cyrenejczykami dla innych w sytuacjach, w których swoim zaangażowaniem możemy komuś pomóc. Nie ustawaj nas wspierać. My, Twoje duchowe dzieci, nie przestaliśmy Cię kochać, w Tobie mamy nadzieję.rnrnŚwięty Janie Pawle II, jak najlepszemu Ojcu, powierzam Twojej opiece wszystkie osoby zadłużone, szczególnie te uwikłane w pętle kredytowe, po ludzku bez szans na wyjście. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Spraw, aby ta myśl była nam światłem w trudnych chwilach.rnrnŚwięty Janie Pawle II, pobłogosław ten portal FamilyJP2, portal - dom ludzi, którzy chcą zwać się Twoją rodziną, którzy czują się Twoją rodziną, aby jak w rodzinie jeden dla drugiego był wsparciem i schronieniem, bez słowa wymówki, z miłością. Dla nas sens tego portalu zawiera się w trzech słowach: wiara, nadzieja i miłość. Wiara w człowieka, nadzieja na wolność i miłość dająca siłę aby powstać i iść dalej, mimo wszystko.rnrnŚwięty Janie Pawle II, błagaj za nami przed tronem Ojca.
Święty Janie Pawle II
W Polsce jest piękne, upalne lato, a my zaczynamy budowę Twojego pomnika. Powiedziałbyś pewnie "Nie budujcie mi pomników. Zróbcie coś dobrego dla ludzi". I tak właśnie się stanie, ponieważ pomnik, który zamierzamy Ci wystawić będzie wirtualny, a głównym jego budulcem będą dobre uczynki ludzi włączających się w jego budowę. Taki pomnik na miarę człowieka XXI wieku, na miarę cywilizacji miłości, którą tak pieczołowicie budowałeś za życia.rnrnOjcze święty, pobłogosław tym naszym wysiłkom w codziennym czynieniu dobra, w codziennym przynoszeniu ziarenek dobrych uczynków i wznoszeniu Twojego pomnika. Ty wiesz jak niełatwo jest w dzisiejszym świecie żyć dla innych, podczas gdy sami mamy pod dostatkiem własnych problemów. Wspieraj nas Ojcze swoją mądrością, wspieraj swoją miłością abyśmy wytrwali na drodze ku budowaniu cywilizacji miłości na swoim podwórku, w miejscu pracy, nauki i in. Wspieraj nas abyśmy zmianę zaczęli od siebie, a dopiero w następnej kolejności próbowali zmieniać świat.rnrnZastanawiam się Ojcze święty, gdybyś żył, co powiedziałbyś na ideę budowy Twojego pomnika z dobrych uczynków? Czy byłaby Ci miła? Myślę, że tak. Myślę, że taki właśnie wirtualny pomnik, zbudowany z dobrych uczynków, zarówno przez Twoich rodaków, jak i ludzi z całego świata, byłby Ci drogi jak najlepszy prezent. Prezent, który przetrwa wieki i którego nie zniszczy czas, a wręcz na odwrót, w miarę upływu czasu będzie jeszcze piękniejszy, dojrzalszy, jak łan wiecznie dojrzałego zboża, które wiatr rozsiewa po okolicznych polach, niosąc chleb tam gdzie go jeszcze nie było.
Ukochany Ojcze Święty
Ojcze, przychodzę do Ciebie jak córka do swego ukochanego Ojca i proszę wesprzyj mnie w sprawie, która tak bardzo leży mi na sercu, a o której nie chcę wypowiadać się na forum. Ty mnie znasz, jesteś przy mnie już od tylu lat. Pamiętam jak zaczęła się ta nasza przyjaźń. Ty Ojcze pielgrzymowałeś po Polsce, byłeś także w moim mieście , tam gdzie mieszkałam. Wyszłam z dziećmi i z mężem na ulicę, żeby Cię powitać. W tłumie nie było szans, żebyś Ty Ojcze mnie zobaczył, ale ja Cię widziałam i jakaś cząstka Ciebie została w moim sercu. Wiele lat po tym wydarzeniu znów byłeś w Polsce, w tym czasie ja byłam na tyle zbolała od swoich trosk, że nie wiedziałam co robić. Pamiętam jak wołałam do Ciebie, mojego Papieża, gdy przemawiałeś w telewizji, o pomoc. Dzisiaj mogę powiedzieć, że ją otrzymałam. Jak mówi mój Tata, mam za co Bogu dziękować. Ojcze, ciągle się uczę i ciągle popełniam błędy, im bardziej pragnę zrobić coś dobrze, najlepiej jak można, tym bardziej zawsze mi nie wychodzi. Nauczyłam się więc, żeby najpierw robić tak jak można , a dopiero później, jeżeli jest czas i możliwości, zadbać o to najlepiej. Dziękuje Ci, że ze mną jesteś Ojcze, dziękuję ci, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, że jesteś takim moim niebieskim pogotowiem, zawsze na czas, zawsze w porę, chociaż ja nie zawsze to rozumiem od razu, czasami dopiero znacznie później. Powierzam Ci Ojcze moją sprawę, wierzę, że pomożesz mi ją rozwiązać pomyślnie.